Inspektor Gadżet main image

Inspektor Gadżet main image

czwartek, 19 stycznia 2012

HP TouchPad: zaniechane, cudowne dziecko. Wreszcie dotarł!

Po długim oczekiwaniu, wyszukiwaniu najlepszej oferty na eBayu i kilkunastodniowym "wyglądaniu listonosza" wreszcie przybył i do nas - tablet HP TouchPad. Nowy, nie rozpakowywany nawet tablet, udało się kupić na eBayu w USA za nieco ponad 200$. Razem z ubezpieczonym transportem do Polski całkowite koszty wyniosły około 290$ = zaledwie 1000 złotych polskich! TouchPad ma 32 GB RAMu, 2-rdzeniowy procesor 1,2 GHz (podkręcany do 1,7 GHz!), WiFi, bluetooth, akcelerometr, żyroskop, duży, czytelny, dotykowy wyświetlacz (9,7 cala jeśli się nie mylę) i pojemną baterię wystarczająca nawet na 2-3 dni działania. Za takie parametry w innym dobrym jakościowo urządzeniu trzebaby zapłacić 2-3 razy więcej. I byłby to przereklamowany iPad na iOS lub urządzenie na Androidzie, czyli systemach pod wieloma względami znacznie słabszymi od WebOS.

W pudełku nie jest wiele: tablet, ładowarka, kabelek USB i instrukcja. Ale wystarczyło do pierwszego naładowania TouchPada i jego pierwszego, dziewiczego uruchomienia. Wszystko trwało kilka godzin, bo duża pojemność wbudowanej baterii dość znacznie wydłuża czas ładowania. Zaskoczyło mnie od razu to, że urządzenia nie można naładować z gniazdka USB komputera - okazuje się bowiem, że bateria wymaga prądu o standardowym napięciu 5V, ale za to o znacznie wyższym natężeniu - aż 2A. Także tylko ładowanie z załączonej ładowarki przez gniazdko sieciowe przynosi jakiś efekt. Podłączenie do USB podtrzymuje baterię, lecz nie ładuje jej. Ze względu na niestandardowe parametry prądu ładowania trudno będzie też znaleźć zamienną ładowarkę, gdyby ta padła. Póki co jednak działa, choć wymagała przejściówki na polskie gniazdko.

Zaskoczeniem było także pierwsze uruchomienie TouchPada. Zaskoczeniem, bo spodziewałem się czegoś gorszego, ograniczonego, może nawet niewydarzonego (skoro porzuconego). A tu full wypas w full kolorze: e-mail, skype, facebook, odtwarzacz audio (z zaawansowanym systemem dźwięku BeatsAudio) i wideo (full HD!), przeglądarka www, zdjęć, czytnik PDF i RSS, obsługa flash, budzik, kamera, notatnik, kalendarz i czego tam jeszcze dusza zapragnie. Wystarczy podłączyć się do WiFi i voila - można nawet jeszcze wzbogacić firmową ofertę aplikacji (w tym o gry HD!). I muszę tu obalić plotkę o małej ilości aplikacji dostępnych na WebOS. W HP App Catalog oraz w Preware znalazłem wszystko czego potrzebowałem, choć nie był to zalew aplikacji jak w Android Market - wyboru dużego nie ma - za to większość softu po prostu robi to, co trzeba, a nowe aplikacje są dostępne co jakiś czas. A przez te pierwszych kilka dni użytkowania przeżyłem już dwie aktualizacje systemu WebOS (od 3.0.2 przez 3.0.4 do 3.0.5), co świadczy, że wbrew pozorom, system jest ciągle rozwijany, poprawiany, doskonalony. Oby tak dalej :)

HP TouchPad ma szereg zalet i kilka braków, ogólnie jednak jest urządzeniem w pełni funkcjonalnym i nieźle pomyślanym. O jego codziennym użytkowaniu, wszelkich wadach, brakach, zaletach i szczegółach użytkowania napiszę jeszcze kolejne posty. Póki co, jestem z niego zadowolony, a szczególnie z bardzo korzystnego stosunku możliwości do ceny i świetnego systemu WebOS. Za dodatkowych kilkadziesiąt dolarów US można dokupić oryginalne akcesoria zwiększające jeszcze tabletowy fun: bezprzewodową klawiaturę, ładowarkę typu "charging stone" (ładującą przez "dotyk") czy różne etui.

Bawię się już TouchPadem od kilku dni i muszę przyznać, że nie rozumiem decyzji HP o zaprzestaniu rozwijania tego projektu. Im bardziej poznaję to urządzenie, tym bardziej jestem przekonany, że jest świetne, prawie doskonałe, choć dopiero rozwijające się... Jak genialne dziecko. Z tej perspektywy traktuję porzucenie projektu TouchPada na systemie WebOS przez HP jak porzucenie noworodka przez zwyrodniałą matkę. A przynajmniej nieświadomą posiadanego skarbu, jakim jest system WebOS i jego nieprzeciętne możliwości i funkcjonalność. System został niedawno przekazany przez HP do zasobów Open Source, jak niechciane dziecko do domu opieki społecznej. Oznacza to jednak, że jeśli trafi na dobrych "wychowawców" to będzie rozwijał się dalej, wręcz z szerszymi horyzontami, niż pod opieką tylko jednej "rodziny" :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz